Ustalenie wiążącego celu poprawy efektywności energetycznej na poziomie UE pobudzi dynamikę oszczędności energii; energetyka korporacyjna zmienia się jakościowo wychodząc naprzeciwko wyzwaniom kreowanym m.in. przez megatrendy; system białych certyfikatów w nowej formule stanowi zachętę do poprawy efektywności energetycznej; samorządy będą odgrywały coraz większą rolę na rynku energii - wynika z debaty "Efektywne gospodarowanie energią" przeprowadzonej podczas IX Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Efektywność energetyczna. Oszczędzanie to nie wstyd

- Nie ma takiego priorytetu polityki klimatyczno-energetycznej na poziomie UE, który stoi wyżej niż efektywność energetyczna. Śmiem, nawet powiedzieć, że o ile mamy pewne refleksje co do kierunków i kosztów rozwoju OZ, to co do efektywności energetycznej tych refleksji nie ma – ocenił na wstępie debaty prof. Tadeusz Skoczkowski, kierownik Zakładu Racjonalnego Użytkowania Energii, Wydział Mechaniczny Energetyki i Lotnictwa, Politechnika Warszawska.

Prof. Tadeusz Skoczkowski poinformował, że z danych GUS wynika, że w latach 2004-2014 energochłonność polskiej gospodarki spadła prawie o 30 proc. i spadała dwa razy szybciej niż w Europie.

- Jeżeli spojrzymy w dane GUS to dostrzeżemy, że efektywność energetyczna dochodu narodowego Polski jest prawie na poziomie średniej UE, ale z tą średnią trzeba oczywiście bardzo uważać, bo w tej średniej są kraje, które mają bardzo wysokie zużycie energii na jednostkę dochodu narodowego i kraje, które mają niskie zużycie energii, a poza tym to są wyliczenia według siły nabywczej dochodu narodowego - wskazywał prof. Tadeusz Skoczkowski.

- Jeśli popatrzymy jak nasza efektywność energetyczna dochodu narodowego ma się w wymiarze bezwzględnym to jesteśmy chyba na piątym miejscu od końca w Europie. To znaczy, że pomimo tego, że zrobiliśmy bardzo dużo, że kroczymy po tej drodze szybciej niż reszta Europy to w dalszym ciągu mamy jeszcze kiepskie wyniki patrząc na najlepszych w Europie – dodał prof. Tadeusz Skoczkowski, podkreślając m.in., że efektywność energetyczna to jest walka z marnotrawstwem.

- Efektywność energetyczna to jest cecha ludzi rozsądnych, roztropnych i tak się powinniśmy zachowywać. Nie być efektywnym energetycznie to znaczy nie być rozsądnym, nie być racjonalnym. Oszczędność energii ma wszelkie zalety, ale trzeba wiedzieć jak oszczędzać i trzeba zainwestować. Na początku jest więc bariera inwestycyjna, czasami niewielka i to nas zniechęca. Zniechęca nas brak wiedzy i możliwości osiągnięcia szybkich zysków – oceniał prof. Tadeusz Skoczkowski.

Dariusz Szwed, doradca prezydenta ds. zagranicznych, Urząd Miasta Słupsk, podkreślał, że dla władz Słupska oszczędzanie energii nie jest „obciachowe”, ale ubóstwo energetyczne owszem, tak; oceniał, że program 500 + mógłby być tak zorganizowany, że mógłby także służyć efektywności energetycznej (kwestia kierowanego zakupu urządzeń o wysokiej klasie energetycznej ) i krytykował zasady funkcjonowania dodatku energetycznego.

- W Słupsku kilkaset osób pobiera dodatek energetyczny, który notabene jest skonstruowany dość absurdalnie. Zamiast uwalniać ludzi z ubóstwa energetycznego to prawnie jest tak skonstruowany, że utrzymuje ludzi w tym ubóstwie. Pieniądze nie trafiają wprost na zwiększanie efektywności energetycznej tylko raczej na płacenie rachunków - wskazywał Dariusz Szwed, który postawił też diagnozę w sprawie tego dlaczego w okresie do 2020 akurat unijny cel poprawy efektywności energetycznej nie jest obowiązkowy.

- Moim zdaniem jest to dość proste - dlatego, że nikomu oprócz obywateli i obywatelek to się nie opłaca, ale nie mają świadomości, że im to się opłaca. Dlatego zrobiliśmy zestawienie, gdzie pokazujemy, że można zaoszczędzić będąc ekologiem, czy ekolożką, dzięki zrachowaniom ekologicznym i to są konkretne działania typu segregowanie odpadów. To się łączy z efektywnością energetyczną, bo przecież segregowanie odpadów to też jest efektywność energetyczna. Dzięki temu nie produkujemy z surowców pierwotnych tylko wykorzystujemy surowce wtóre – wskazywał Dariusz Szwed.

Doradca prezydenta ds. zagranicznych Słupska poinformował także o współpracy miasta z Ikeą, dzięki której mieszkańcy miasta dostali 5 tys. żarówek LED, a to pozwoli im szacunkowo zaoszczędzić 250-500 tys. zł, podkreślił również, że w centrum tzw. pakietu zimowego jest konsument.

Beata Kurdelska, członek zarządu Veolia Energia Warszawa, oponowała przeciwko tezie, że energetyce nie opłaca się oszczędzać; podkreśliła, że w sektorze zaszły duże jakościowe zmiany, a sama Veolia obecna w Polsce od 20 lat pracuje nad poprawą efektywności energetycznej w całym łańcuchu wartości, od produkcji ciepła, przez dystrybucję po współpracę z klientami. Jako przykład dbałości o poprawę efektywności energetycznej podała program wymiany w Warszawie grupowych węzłów cieplnych na indywidulane.

- W okresie ostatnich 5 lat w ramach pozyskanych środków z funduszu szwajcarskiego udało nam się wymienić 100 węzłów grupowych na 800 indywidualnych, czyli tak naprawdę ponad 800 budynków w Warszawie dzisiaj może samodzielnie gospodarować ciepłem dostarczanym do tych budynków. Ten projekt to są oczywiście inwestycje, ale ten projekt to oszczędności prawie 170 tys. GJ ciepła rocznie, a to oznacza, że tak naprawdę mogę zaopatrywać w tę zaoszczędzoną energię 10 tys. mieszkań 50 - metrowych – wyjaśniała Beata Kurdelska.

- Będziemy dalej starać się o środki, żeby w najbliższym czasie znowu około 40 węzłów grupowych wymieniać , aż zlikwidujemy problem węzłów grupowych w Warszawie i pozwolimy naszym klientom lepiej gospodarować energią na swoje potrzeby. Z punktu widzenia firmy ciepłowniczej, która sprzedaje ciepło mnie tak naprawdę nie interesuje, żeby klientowi sprzedać jak najwięcej ciepła. Jak chcę sprzedać klientowi tyle ciepła ile on naprawdę potrzebuje. My chcemy sprzedawać komfort cieplny i to nas interesuje – stwierdziła Beata Kurdelska.

Dariusz Szwed obstawał przy stanowisku, że w Polsce nadal trwa „wojna z efektywnością energetyczną”, bo efektywność energetyczna jednak nie jest w interesie producenta; podkreślał, że to regulacje UE wymuszają efektywność energetyczną, krytykował sprzedaż teoretycznie wycofanych z rynku tradycyjnych żarówek , a także sposób podawania informacji na etykietach energetycznych ( oszczędności w jednostkach energii, a w nie w pieniądzach ). Podkreślił też, że cieszą go inicjatywy na rzecz efektywności energetycznej podejmowane przez koncerny energetyczne i wskazał, że zgłoszona przez KE propozycja, aby 30 proc. cel poprawy efektywności energetycznej na 2030 rok był celem wiążącym to bardzo ważna zmiana.

Poza sprawami regulacyjnymi na poziomie UE, relacjami między energetyką i jej klientami kolejnym wątkiem debaty była sytuacja na rynku tzw. białych certyfikatów, czyli systemu, który długo nie działał efektywnie, ale stopniowo , jak się wydaje, rozkręca się. Marek Szałas, dyrektor rejestru świadectw pochodzenia Towarowej Giełdy Energii, informował, że obroty białymi certyfikatami stale rosną i sięgnęły poziomu 464 tys. toe.

- Cztery przetargi zostały rozstrzygnięte i w pierwszym były 102 zwycięskie firmy , w czwartym prawie 1000 i spodziewamy się, że w piątym przetargu tych firm będzie jeszcze więcej. To się również przekłada na liczbę firm, które trafiają do Rejestru Świadectw Pochodzenia. Staramy się jak najszerzej informować, że warunkiem koniecznym otrzymania tych certyfikatów, możliwości skorzystania z nich jest zaistnienie w Rejestrze Świadectw Pochodzenia. URE wydaje certyfikaty, one trafiają do nas konta, ale dopóki konto nie jest aktywne, czyli firma nie zgłosi się do TGE to z tych certyfikatów nie może skorzystać – wyjaśniał Marek Szałas.

- Zmiany w prawie, które powstały od 1 października 2016 roku, kiedy weszła w życie nowa ustawa o efektywności energetycznej, spowodowały, że piąty przetarg na białe certyfikaty jest przetargiem ostatnim. Teraz URE będzie wydawał certyfikaty na zasadach podobnych jak wszystkie inne „kolory” - wyjaśniał Marek Szałas.

Jaromir Pečonka, prezes zarząd CEZ ESCO Polska, stwierdził, że grupa postrzega efektywność energetyczną jako duże wzywanie, a dyrektywę o efektywności energetycznej jako narzędzie/regualcję kreującą przyszły biznes.

- Oprócz klasycznych elektrowni lub elektrowni jądrowych, takiego tradycyjnego kierunku działania, chcemy rozwijać również biznes ESCO i odnawialne źródła energii. Dlatego założyliśmy spółkę w Polsce i chcemy klientom oferować różne rozwiązania techniczne które im umożliwią oszczędzanie energii każdego rodzaju, nie skupimy się tylko na klientach publicznych, ale będziemy pracować też dla klientów przemysłowych. Mamy już bogate doświadczenia z Republiki Czeskiej – wskazywał Jaromir Pečonka.

- Mieszkam w Polsce 10 lat i cieszę się, że w tym roku Polska zauważała smog, bo ja go zauważyłem już 10 la temu. To są te problemy, które trzeba rozwiązywać i jest to powiązane z firmami energetycznymi, które muszą w tym partycypować. Dlatego CEZ będzie rozwijał dział ESCO, czyli Energy Saving Company. Promujemy rozwiązania techniczne, które umożliwią klientom oszczędności i jesteśmy w stanie te rozwiązania sfinansować klientom. Sfinansujemy inwestycję, a klient z oszczędności spłaci nam ją w okresie wieloletnim – wyjaśniał Jaromir Pečonka.

Prof. Tadeusz Skoczkowski ocenił, że polityka efektywności energetycznej na szczęście od wielu lat jest kształtowana przez politykę unijną; wskazał że kłopot z efektywnością energetyczną, z zaangażowaniem w działania służące poprawie efektywności energetycznej polega i na tym, że w tym obszarze brak łatwo namacalnej perspektywy globalnej, zysku społecznego jako sumy podjętych drobnych działań służących realizacji ważnych celów społecznych, czy nawet politycznych.

- Nie uda się zwiększyć efektywności energetycznej bez współudziału przedsiębiorstw energetycznych, bo to będzie łamanie kołem, to będzie walka, w której wszyscy będziemy przegrywać. Sektor energetyczny musi być aktywnym uczestnikiem przemian zachodzących na rynku energetycznym, w tym zwiększenia efektywności energetycznej. CEZ to gigant energetyczny i zakłada firmę, która pozornie działa przeciw interesom tego giganta, ale faktycznie dostrzega ten obszar, który ma zrekompensować utracone zyski w wyniku przymusu oszczędzania energii. Koncerny energetyczne są przymuszone do oszczędzania energii, muszą oszczędzać energię, a więc co w zamian? Sprzedają usługi energetyczne, dywersyfikują swoją działalność i chwała im za to – stwierdził prof. Tadeusz Skoczkowski.

- Rząd powinien stabilizować politykę efektywności energetycznej, wskazywać spółkom, że to jest kierunek rozwoju. Spółki muszą wiedzieć, że to jest trwały element polityki energetycznej, nie do roku rok 2020, czy 2030, ale do 2050 roku. Wtedy zainwestują, bo będą wiedziały, że to jest ten model, na którym będą zarabiać. A równowaga między energetyką i jej klientami jest ważna, bo przechylenie szali w jedną bądź drugą stronę skończy się problemami społecznymi – oceniał prof. Tadeusz Skoczkowski.

Beata Kurdelska oceniła, że nieporozumieniem jest podejście ustawiające konfrontacyjnie energetykę i jej klientów, bo Veolia, ale widać, że także CEZ, są na takim etapie rozwoju, że nie muszą poprawiać efektywności energetycznej, ale po prostu chcą to robić, chcą oszczędzać.

- Chcemy pracować z naszymi klientami nie tylko nad efektywnością energetyczną ,ale też w ogóle pracujemy nad efektywnością działania naszych przedsiębiorstw. W przedsiębiorstwach ciepłowniczych jest jeszcze pole do popisu pomimo, że każda ze spółek co roku inwestuje co roku w rozbudowę i modernizację majątku. Veolia Energia Warszwa wydaje co roku ponad 100 mln zł na rozwój i modernizację – informowała Beata Kurdelska, podając, że m.in. spółka współpracuje z miastem w programach rewitalizacji.

- System białych certyfikatów zachęca, ale jest pewna bariera - prawodawstwo związane z taryfikacją cen ciepła. Jeśli konstrukcja taryf zachęci mnie do tego, żeby być przedsiębiorstwem jeszcze bardziej efektywnym, czyli państwo też podzieli się ze mną oszczędnością , którą wypracuję i coś zostanie w przedsiębiorstwie to tak będę działać, tak będę chciała działać. Tymczasem usłyszałam od jednego z urzędników państwowych, że premią za działania efektywnościowe przedsiębiorstwa energetycznego jest utrzymanie przychodów – nie kryła Beata Kurdelska.

Marek Szałas ocenił, że nowa ustawa o efektywności energetycznej będzie dobrze działała dlatego, że jeżeli URE, z którym współpracę pochwalił, będzie sprawnie wydawał białe certyfikaty, a doświadczenie już ma, to będą się pojawiały w obrocie bardziej regularnie niż te które się pojawiały z przetargów. Podkreślił ponadto, że są już miasta, które dobrze się czują w systemie i korzystają z białych certyfikatów. Podał tego przykłady informując m.in., że Radom zyskał 400 tys. zł za sprzedane certyfikaty , Częstochowa - 660 tys. zł, Chorzów - 800 tys. zł, a Ostrów Wielkopolski - 1,25 mln zł.

- System białych certyfikatów, którego rozwój obserwujemy, to szansa dla samorządów – stwierdził Marek Szałas.

Jaromir Pečonka wskazał, że są takie trendy globalne w energetyce, a w tym poprawa efektywności energetycznej, że koncerny energetyczne muszą na nie reagować, bo nie są wieczne i korzystając ze swoich zasobów i kompetencji oczywiście będą to robiły oferując usługi także w obszarze efektywności energetycznej.

- Wszystkie koncerny europejskie idą w tę stronę i rozdzielają spółki na starą energetykę i nową energetykę. W nowej energetyce jest dystrybucja, są OZE oraz spółki ESCO i to się nazywa właśnie nowoczesna energetyka. W tę stronę idziemy. Jesteśmy spółką prawa handlowego i celem naszym jest uzyskanie zysku, ale wspólnie z klientami, idziemy za trendami i próbujemy je zaimplementować – wskazywał Jaromir Pečonka.

Dariusz Szwed, ocenił, że niepotrzebnie pojawia się poczucie konfrontacji na linii energetyka-klienci, podkreślił że energetyka ma wielką rolę do odegrania w transformacji energetycznej, ale zarazem ocenił, że jego zdaniem strony się różnią co do tego jaka to ma być transformacja. Ocenił, że rynek energii w Polsce jest nadal słabo rozwinięty, w porównaniu na przykład z rynkiem telekomunikacyjnym. Wyraził także opinię, że powiazanie sektora wydobywczego z wytwórczym zakończy się katastrofą dla energetyki w Polsce.

- Przyszłość energetyki w Polsce to energetyka samorządowa, w tym sensie że będzie to energetyka obywatelska, efektywna, odnawialna – ocenił Dariusz Szwed, apelując do energetyki wielkoskalowej o uznanie, że rynek producenta skończył się już na zawsze, bo obywatele zyskali m.in. możliwości produkcji energii.

źródło: wnp.pl



- Nie ma takiego priorytetu polityki klimatyczno-energetycznej na poziomie UE , który stoi wyżej niż efektywność energetyczna. Śmiem, nawet powiedzieć, że o ile mamy pewne refleksje co do kierunków i kosztów rozwoju OZ, to co do efektywności energetycznej tych refleksji nie ma – ocenił na wstępie debaty prof. Tadeusz Skoczkowski, kierownik Zakładu Racjonalnego Użytkowania Energii, Wydział Mechaniczny Energetyki i Lotnictwa, Politechnika Warszawska.
Fot. Shutterstock

Prof. Tadeusz Skoczkowski poinformował, że z danych GUS wynika, że w latach 2004-2014 energochłonność polskiej gospodarki spadła prawie o 30 proc. i spadała dwa razy szybciej niż w Europie.

- Jeżeli spojrzymy w dane GUS to dostrzeżemy, że efektywność energetyczna dochodu narodowego Polski jest prawie na poziomie średniej UE , ale z tą średnią trzeba oczywiście bardzo uważać, bo w tej średniej są kraje , które mają bardzo wysokie zużycie energii na jednostkę dochodu narodowego i kraje, które mają niskie zużycie energii, a poza tym to są wyliczenia według siły nabywczej dochodu narodowego- wskazywał prof. Tadeusz Skoczkowski.

- Jeśli popatrzymy jak nasza efektywność energetyczna dochodu narodowego ma się w wymiarze bezwzględnym to jesteśmy chyba na piątym miejscu od końca w Europie. To znaczy, że pomimo tego, że zrobiliśmy bardzo dużo , że kroczymy po tej drodze szybciej niż reszta Europy to w dalszym ciągu mamy jeszcze kiepskie wyniki patrząc na najlepszych w Europie – dodał prof. Tadeusz Skoczkowski, podkreślając m.in., że efektywność energetyczna to jest walka z marnotrawstwem.

- Efektywność energetyczna to jest cecha ludzi rozsądnych, roztropnych i tak się powinniśmy zachowywać .Nie być efektywnym energetycznie to znaczy nie być rozsądnym, nie być racjonalnym. Oszczędność energii ma wszelkie zalety, ale trzeba wiedzieć jak oszczędzać i trzeba zainwestować. Na początku jest więc bariera inwestycyjna, czasami niewielka i to nas zniechęca. Zniechęca nas brak wiedzy i możliwości osiągnięcia szybkich zysków – oceniał prof. Tadeusz Skoczkowski.

Dariusz Szwed, doradca prezydenta ds. zagranicznych, Urząd Miasta Słupsk, podkreślał, że dla władz Słupska oszczędzanie energii nie jest „obciachowe”, ale ubóstwo energetyczne owszem, tak; oceniał, że program 500 + mógłby być tak zorganizowany, że mógłby także służyć efektywności energetycznej (kwestia kierowanego zakupu urządzeń o wysokiej klasie energetycznej ) i krytykował zasady funkcjonowania dodatku energetycznego.

- W Słupsku kilkaset osób pobiera dodatek energetyczny, który notabene jest skonstruowany dość absurdalnie. Zamiast uwalniać ludzi z ubóstwa energetycznego to prawnie jest tak skonstruowany, że utrzymuje ludzi w tym ubóstwie. Pieniądze nie trafiają wprost na zwiększanie efektywności energetycznej tylko raczej na płacenie rachunków- wskazywał Dariusz Szwed, który postawił też diagnozę w sprawie tego dlaczego w okresie do 2020 akurat unijny cel poprawy efektywności energetycznej nie jest obowiązkowy.

- Moim zdaniem jest to dość proste - dlatego, że nikomu oprócz obywateli i obywatelek to się nie opłaca, ale nie mają świadomości, że im to się opłaca. Dlatego zrobiliśmy zestawienie, gdzie pokazujemy, że można zaoszczędzić będąc ekologiem, czy ekolożką, dzięki zrachowaniom ekologicznym i to są konkretne działania typu segregowanie odpadów. To się łączy z efektywnością energetyczną, bo przecież segregowanie odpadów to też jest efektywność energetyczna. Dzięki temu nie produkujemy z surowców pierwotnych tylko wykorzystujemy surowce wtóre – wskazywał Dariusz Szwed.

Doradca prezydenta ds. zagranicznych Słupska poinformował także o współpracy miasta z Ikeą, dzięki której mieszkańcy miasta dostali 5 tys. żarówek LED, a to pozwoli im szacunkowo zaoszczędzić 250-500 tys. zł, podkreślił również, że w centrum tzw. pakietu zimowego jest konsument.

Beata Kurdelska, członek zarządu Veolia Energia Warszawa, oponowała przeciwko tezie, że energetyce nie opłaca się oszczędzać; podkreśliła, że w sektorze zaszły duże jakościowe zmiany, a sama Veolia obecna w Polsce od 20 lat pracuje nad poprawą efektywności energetycznej w całym łańcuchu wartości, od produkcji ciepła, przez dystrybucję po współpracę z klientami. Jako przykład dbałości o poprawę efektywności energetycznej podała program wymiany w Warszawie grupowych węzłów cieplnych na indywidulane.

- W okresie ostatnich 5 lat w ramach pozyskanych środków z funduszu szwajcarskiego udało nam się wymienić 100 węzłów grupowych na 800 indywidualnych, czyli tak naprawdę ponad 800 budynków w Warszawie dzisiaj może samodzielnie gospodarować ciepłem dostarczanym do tych budynków. Ten projekt to są oczywiście inwestycje, ale ten projekt to oszczędności prawie 170 tys. GJ ciepła rocznie, a to oznacza, że tak naprawdę mogę zaopatrywać w tę zaoszczędzoną energię 10 tys. mieszkań 50 - metrowych – wyjaśniała Beata Kurdelska.

- Będziemy dalej starać się o środki, żeby w najbliższym czasie znowu około 40 węzłów grupowych wymieniać , aż zlikwidujemy problem węzłów grupowych w Warszawie i pozwolimy naszym klientom lepiej gospodarować energią na swoje potrzeby. Z punktu widzenia firmy ciepłowniczej, która sprzedaje ciepło mnie tak naprawdę nie interesuje, żeby klientowi sprzedać jak najwięcej ciepła. Jak chcę sprzedać klientowi tyle ciepła ile on naprawdę potrzebuje. My chcemy sprzedawać komfort cieplny i to nas interesuje – stwierdziła Beata Kurdelska.

Dariusz Szwed obstawał przy stanowisku, że w Polsce nadal trwa „wojna z efektywnością energetyczną”, bo efektywność energetyczna jednak nie jest w interesie producenta; podkreślał, że to regulacje UE wymuszają efektywność energetyczną, krytykował sprzedaż teoretycznie wycofanych z rynku tradycyjnych żarówek , a także sposób podawania informacji na etykietach energetycznych ( oszczędności w jednostkach energii, a w nie w pieniądzach ). Podkreślił też, że cieszą go inicjatywy na rzecz efektywności energetycznej podejmowane przez koncerny energetyczne i wskazał, że zgłoszona przez KE propozycja, aby 30 proc. cel poprawy efektywności energetycznej na 2030 rok był celem wiążącym to bardzo ważna zmiana.

Poza sprawami regulacyjnymi na poziomie UE, relacjami między energetyką i jej klientami kolejnym wątkiem debaty była sytuacja na rynku tzw. białych certyfikatów, czyli systemu, który długo nie działał efektywnie, ale stopniowo , jak się wydaje, rozkręca się. Marek Szałas, dyrektor rejestru świadectw pochodzenia Towarowej Giełdy Energii, informował, że obroty białymi certyfikatami stale rosną i sięgnęły poziomu 464 tys. toe.

- Cztery przetargi zostały rozstrzygnięte i w pierwszym były 102 zwycięskie firmy , w czwartym prawie 1000 i spodziewamy się, że w piątym przetargu tych firm będzie jeszcze więcej. To się również przekłada na liczbę firm, które trafiają do Rejestru Świadectw Pochodzenia. Staramy się jak najszerzej informować, że warunkiem koniecznym otrzymania tych certyfikatów, możliwości skorzystania z nich jest zaistnienie w Rejestrze Świadectw Pochodzenia. URE wydaje certyfikaty, one trafiają do nas konta, ale dopóki konto nie jest aktywne, czyli firma nie zgłosi się do TGE to z tych certyfikatów nie może skorzystać – wyjaśniał Marek Szałas.

- Zmiany w prawie, które powstały od 1 października 2016 roku, kiedy weszła w życie nowa ustawa o efektywności energetycznej, spowodowały, że piąty przetarg na białe certyfikaty jest przetargiem ostatnim. Teraz URE będzie wydawał certyfikaty na zasadach podobnych jak wszystkie inne „kolory”- wyjaśniał Marek Szałas.

Jaromir Pečonka, prezes zarząd CEZ ESCO Polska, stwierdził, że grupa postrzega efektywność energetyczną jako duże wzywanie, a dyrektywę o efektywności energetycznej jako narzędzie/regualcję kreującą przyszły biznes.

- Oprócz klasycznych elektrowni lub elektrowni jądrowych , takiego tradycyjnego kierunku działania, chcemy rozwijać również biznes ESCO i odnawialne źródła energii. Dlatego założyliśmy spółkę w Polsce i chcemy klientom oferować różne rozwiązania techniczne które im umożliwią oszczędzanie energii każdego rodzaju, nie skupimy się tylko na klientach publicznych, ale będziemy pracować też dla klientów przemysłowych. Mamy już bogate doświadczenia z Republiki Czeskiej – wskazywał Jaromir Pečonka.

- Mieszkam w Polsce 10 lat i cieszę się , że w tym roku Polska zauważała smog, bo jak go zauważyłem już 10 la temu. To są te problemy, które trzeba rozwiązywać i jest to powiązane z firmami energetycznymi, które muszą w tym partycypować. Dlatego CEZ będzie rozwijał dział ESCO ,czyli Energy Saving Company. Promujemy rozwiązania techniczne, które umożliwią klientom oszczędności i jesteśmy w stanie te rozwiązania sfinansować klientom. Sfinansujemy inwestycję, a klient z oszczędności spłaci nam ją w okresie wieloletnim – wyjaśniał Jaromir Pečonka.

Prof. Tadeusz Skoczkowski ocenił, że polityka efektywności energetycznej na szczęście od wielu lat jest kształtowana przez politykę unijną; wskazał że kłopot z efektywnością energetyczną, z zaangażowaniem w działania służące poprawie efektywności energetycznej polega i na tym, że w tym obszarze brak łatwo namacalnej perspektywy globalnej, zysku społecznego jako sumy podjętych drobnych działań służących realizacji ważnych celów społecznych, czy nawet politycznych.

- Nie uda się zwiększyć efektywności energetycznej bez współudziału przedsiębiorstw energetycznych, bo to będzie łamanie kołem, to będzie walka, w której wszyscy będziemy przegrywać. Sektor energetyczny musi być aktywnym uczestnikiem przemian zachodzących na rynku energetycznym, w tym zwiększenia efektywności energetycznej. CEZ to gigant energetyczny i zakłada firmę, która pozornie działa przeciw interesom tego giganta ,ale faktycznie dostrzega ten obszar, który ma zrekompensować utracone zyski w wyniku przymusu oszczędzania energii. Koncerny energetyczne są przymuszone do oszczędzania energii, muszą oszczędzać energię, a więc co w zamian? Sprzedają usługi energetyczne, dywersyfikują swoją działalność i chwała im za to – stwierdził prof. Tadeusz Skoczkowski.

- Rząd powinien stabilizować politykę efektywności energetycznej, wskazywać spółkom, że to jest kierunek rozwoju. Spółki muszą wiedzieć, że to jest trwały element polityki energetycznej, nie do roku rok 2020, czy 2030, ale do 2050 roku. Wtedy zainwestują, bo będą wiedziały, że to jest ten model, na którym będą zarabiać. A równowaga między energetyką i jej klientami jest ważna, bo przechylenie szali w jedną bądź drugą stronę skończy się problemami społecznymi – oceniał prof. Tadeusz Skoczkowski.

Beata Kurdelska oceniła, że nieporozumieniem jest podejście ustawiające konfrontacyjnie energetykę i jej klientów, bo Veolia, ale widać, że także CEZ, są na takim etapie rozwoju, że nie muszą poprawiać efektywności energetycznej, ale po prostu chcą to robić, chcą oszczędzać.

- Chcemy pracować z naszymi klientami nie tylko nad efektywnością energetyczną ,ale też w ogóle pracujemy nad efektywnością działania naszych przedsiębiorstw. W przedsiębiorstwach ciepłowniczych jest jeszcze pole do popisu pomimo, że każda ze spółek co roku inwestuje co roku w rozbudowę i modernizację majątku. Veolia Energia Warszwa wydaje co roku ponad 100 mln zł na rozwój i modernizację – informowała Beata Kurdelska, podając, że m.in. spółka współpracuje z miastem w programach rewitalizacji.

- System białych certyfikatów zachęca, ale jest pewna bariera - prawodawstwo związane z taryfikacją cen ciepła. Jeśli konstrukcja taryf zachęci mnie do tego, żeby być przedsiębiorstwem jeszcze bardziej efektywnym, czyli państwo też podzieli się ze mną oszczędnością , którą wypracuję i coś zostanie w przedsiębiorstwie to tak będę działać, tak będę chciała działać. Tymczasem usłyszałam od jednego z urzędników państwowych ,że premią za działania efektywnościowe przedsiębiorstwa energetycznego jest utrzymanie przychodów – nie kryła Beata Kurdelska.

Marek Szałas ocenił, że nowa ustawa o efektywności energetycznej będzie dobrze działała dlatego, że jeżeli URE , z którym współpracę pochwalił, będzie sprawnie wydawał białe certyfikaty, a doświadczenie już ma, to będą się pojawiały w obrocie bardziej regularnie niż te które się pojawiały z przetargów . Podkreślił ponadto, że są już miasta, które dobrze się czują w systemie i korzystają z białych certyfikatów. Podał tego przykłady informując m.in., że Radom zyskał 400 tys. zł za sprzedane certyfikaty , Częstochowa -660 tys. zł, Chorzów -800 tys. zł, a Ostrów Wielkopolski -1,25 mln zł.

- System białych certyfikatów, którego rozwój obserwujemy, to szansa dla samorządów – stwierdził Marek Szałas.

Jaromir Pečonka wskazał, że są takie trendy globalne w energetyce, a w tym poprawa efektywności energetycznej, że koncerny energetyczne muszą na nie reagować, bo nie są wieczne i korzystając ze swoich zasobów i kompetencji oczywiście będą to robiły oferując usługi także w obszarze efektywności energetycznej.

- Wszystkie koncerny europejskie idą w tę stronę i rozdzielają spółki na starą energetykę i nową energetykę. W nowej energetyce jest dystrybucja , są OZE oraz spółki ESCO i to się nazywa właśnie nowoczesna energetyka. W tę stronę idziemy. Jesteśmy spółką prawa handlowego i celem naszym jest uzyskanie zysku , ale wspólnie z klientami, idziemy za trendami i próbujemy je zaimplementować –wskazywał Jaromir Pečonka.

Dariusz Szwed, ocenił, że niepotrzebnie pojawia się poczucie konfrontacji na linii energetyka-klienci, podkreślił że energetyka ma wielką rolę do odegrania w transformacji energetycznej, ale zarazem ocenił, że jego zdaniem strony się różnią co do tego jaka to ma być transformacja. Ocenił, że rynek energii w Polsce jest nadal słabo rozwinięty, w porównaniu na przykład z rynkiem telekomunikacyjnym. Wyraził także opinię, że powiazanie sektora wydobywczego z wytwórczym zakończy się katastrofą dla energetyki w Polsce.

- Przyszłość energetyki w Polsce to energetyka samorządowa, w tym sensie że będzie to energetyka obywatelska, efektywna ,odnawialna – ocenił Dariusz Szwed, apelując do energetyki wielkoskalowej o uznanie, że rynek producenta skończył się już na zawsze, bo obywatele zyskali m.in. możliwości produkcji energii.