Budynki, zwłaszcza powstałe w ubiegłym stuleciu, których jest najwięcej w naszym kraju, mają negatywny wpływ na środowisko naturalne, emitując m.in. odpowiadający za zmiany klimatyczne dwutlenek węgla. Wysoka energochłonność budynków negatywnie wpływa na jakość powietrza. Dlatego też budowa domów energooszczędnych pozwoli stopniowo zmieniać tę niekorzystną sytuację.

Mamy wiele do zrobienia w zakresie budownictwa energooszczędnego

Budynki, zwłaszcza powstałe w ubiegłym stuleciu, których jest najwięcej w naszym kraju, mają negatywny wpływ na środowisko naturalne, emitując m.in. odpowiadający za zmiany klimatyczne dwutlenek węgla. Wysoka energochłonność budynków negatywnie wpływa na jakość powietrza. Dlatego też budowa domów energooszczędnych pozwoli stopniowo zmieniać tę niekorzystną sytuację.
Budynki mieszkalne odpowiadają za około 40 proc. zużycia energii w Europie i w Stanach Zjednoczonych.
Z tego niemal 75 proc. energii przeznacza się na ogrzewanie i klimatyzację.


W Polsce przeciętny dom jednorodzinny odnotowuje roczne zużycie od 100 do 150 kWh/mkw. To sporo, zważywszy na to, że w krajach zachodnioeuropejskich jest to o około połowę mniej.


Opłaty za energię są zatem głównym kosztem ponoszonym przez użytkowników. Są one coraz wyższe z uwagi na rosnące ceny prądu. Budynek energooszczędny powinien zużywać o 25-50 proc. energii mniej od budynków tradycyjnych spełniających wymagane prawem przepisy.


Jednak systemy grzewcze w przypadku starszych budynków mieszkalnych są u nas zazwyczaj  przestarzałe; tylko 1 procent z nich spełnia kryteria budownictwa energooszczędnego. Parlament Europejski 18 maja 2018 roku przyjął zmiany w dyrektywie w sprawie charakterystyki energetycznej budynków (EPBD).


Polska ma 17 miesięcy na przeniesienie wymagań dyrektywy na grunt krajowy. Normy w zakresie zużycia energii w budynkach są systematycznie zaostrzane, dzięki czemu sięga się po rozwiązania, które powodują, że budynki stają się bardziej energooszczędne.


- Spodziewam się, że te budynki, które będą bardziej energooszczędne i które będą wykorzystywać mniejsze ilości energii do tego, aby komfortowo w nich funkcjonować, będą miały wyższe wyceny na rynku - zaznaczył Adam Jędrzejczak, prezes Danfoss Poland.


Obecnie nie zachodzi bowiem bezpośredni związek między pieniędzmi zainwestowanymi w rozwiązania i technologie ekologiczne i energooszczędne a ceną danego budynku. Dzięki wprowadzeniu nowych standardów po roku 2020 najemcy zaczną zwracać większą uwagę nie tylko na koszty inwestycji, ale także na koszty eksploatacji.


Znowelizowana dyrektywa wytycza wyraźną ścieżkę dojścia do pełnej dekarbonizacji europejskich budynków. Efektem ma być wzrost liczby modernizowanych budynków.


Każde z państw członkowskich ma opracować długoterminową strategię renowacji, która zawierać będzie m.in. przegląd polityk i działań dedykowanych budynkom o najgorszej charakterystyce energetycznej oraz gospodarstwom domowym dotkniętym problemem ubóstwa energetycznego, z uwzględnieniem celów pośrednich na lata 2030 i 2040.


- Ewidentne korzyści z przyjęcia dyrektywy to przede wszystkim zmniejszenie rachunków za energię, wsparcie w rozwiązaniu problemu ubóstwa energetycznego, które w Polsce dotyka ok. 12 proc. społeczeństwa, a także impuls do uruchomienia prywatnych i publicznych środków na poprawę efektywności energetycznej budynków - ocenia prezes Adam Jędrzejczak.


Wszystkie nowe obiekty budowane w Polsce będą musiały spełnić dwa warunki: warunek odpowiedniego poziomu izolacyjności przegród zewnętrznych oraz wyposażenia technicznego określonego w załączniku 2 do WT2018, a także warunek odpowiedniej wartości wskaźnika Ep, czyli rocznego zapotrzebowania na nieodnawialną energię pierwotną.


Wartości te znaleźć można w rozporządzeniu w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie - przykładowo dla nowych domów jednorodzinnych wskaźnik Ep nie może być większy niż 70 kWh/m2/rok, a dla budynków wielorodzinnych 65 kWh/m2/rok. Obecnie jest to odpowiednio 95 i 85 kWh/m2/rok.


W dyrektywie wskazano też na konieczność systematycznych przeglądów instalacji, które w celu realnego osiągnięcia przewidywanej poprawy efektywności energetycznej należy wykonywać w rzeczywistych warunkach, w jakich pracują.


- Nie można pomijać systemów zarządzania energią w budynku przy procesie projektowym. Zmiany w Dyrektywie EPBD na pewno wpłyną na zmianę przepisów w polskim prawie. Natomiast bez zmiany polityki i zachęt finansowych nie będzie łatwo zmienić świadomości uczestników rynku - zaznacza Marta Sikorska, kierownik projektów ds. budownictwa w Dziale Efektywności Energetycznej Krajowej Agencji Poszanowania Energii.


Marta Sikorska wskazuje, że głównym wyzwaniem stojącym przed sektorem budownictwa energooszczędnego jest podniesienie świadomości wśród uczestników rynku: architektów, projektantów, wykonawców, inwestorów. Należy podnieść kwalifikacje wśród kadry wykonawczej dotyczące wagi detali w budownictwie energooszczędnym.


- Przede wszystkim dokładność, wysoka jakość wykonania budynków, a nie tylko zastosowanie dobrej jakości produktów ma wpływ na osiągnięcie wysokiego standardu energetycznego - podkreśla Marta Sikorska.


Aktywni w zakresie ekologicznego budownictwa są w Polsce przede wszystkim najemcy biurowców oraz użytkownicy budynków publicznych. Zdają sobie oni bowiem sprawę z korzyści płynących ze stosowania nowych, energooszczędnych technologii. Deweloperzy obiektów komercyjnych decydują się na zindywidualizowane systemy ogrzewania, klimatyzacji i wentylacji. Stosują także systemy automatyzacji oświetlenia umożliwiające znaczne obniżenie najemcom wydatków na energię elektryczną.


Budynki energooszczędne odznaczają się następującymi cechami - położenie budynku powinno uwzględniać ukształtowanie terenu, zacienienie, nasłonecznienie oraz kierunek wiatrów.


Bryła budynku powinna być możliwie jak najbardziej zwarta (im mniejsza jest powierzchnia zabudowy, tym mniejsze są straty ciepła), a w pomieszczeniach z ekspozycją południową powinny być duże okna. Z kolei okna od strony północnej powinny być mniejsze.


Poza tym przegrody zewnętrzne (dach, ściany) powinny być dobrze izolowane termicznie, a sam budynek powinien być skonstruowany w taki sposób, żeby wyeliminować dużą część mostków termicznych. Okna oraz drzwi zewnętrzne muszą być szczelne, o wysokiej izolacji termicznej. A system grzewczy, w tym system przygotowania ciepłej wody, powinien odznaczać się wysoką sprawnością. Coraz częściej stosuje się również odnawialne źródła energii.


- Nie da się zbudować budynku o wysokim standardzie energetycznym po kosztach - zaznacza Marta Sikorska. - Podjęcie decyzji o budowie energooszczędnego obiektu wstrzymują również wysokie początkowe nakłady inwestycyjne związane z kosztownymi technologiami oraz nieprzywiązywanie znaczenia dla kosztów eksploatacyjnych. Co więcej, rozwój budownictwa o podwyższonym standardzie energetycznym jest także ograniczony przez słabe prawo. Ponadto barierą jest brak systemu zachęt ze strony państwa dla rozwoju budownictwa energooszczędnego - podkreśla Marta Sikorska.


Należy się spodziewać, że w przyszłości coraz więcej będzie budowanych domów zeroenergetycznych, czyli budynków pokrywających zapotrzebowanie na energię z własnych (odnawialnych) źródeł, będących praktycznie samowystarczalnymi energetycznie. Domy tego typu są superszczelne, świetnie zaizolowane termicznie, maksymalnie wykorzystują słoneczne zyski, a także odzysk ciepła z powietrza wentylacyjnego. Przez to zapotrzebowanie na ogrzewanie jest na bardzo niskim poziomie. Temat energooszczędności przybiera na sile. To nie dziwi, bowiem budynki, zwłaszcza powstałe w ubiegłym stuleciu, których jest najwięcej w naszym kraju, mają negatywny wpływ na środowisko naturalne, emitując m.in. odpowiadający za zmiany klimatyczne dwutlenek węgla. Wysoka energochłonność budynków negatywnie wpływa na jakość powietrza. Dlatego też budowa domów energooszczędnych pozwoli na przestrzeni kolejnych lat stopniowo zmieniać tę niekorzystną sytuację.

 


źródło: wnp.pl