Udział samochodów elektrycznych, w tym hybryd typu plug-in, w globalnym rynku motoryzacyjnym wynosi obecnie około 1,3 proc. Jednak z roku na rok będzie się on zwiększał, by po 2040 roku przekroczyć 50 proc. - ocenia Deloitte.

W 2040 roku co drugi samochód będzie elektryczny
  • Do 2030 roku po światowych drogach może jeździć od 56 do nawet 160 mln aut elektrycznych oraz hybryd plug-in.
  • W roku 2040 ich udział w światowym rynku motoryzacyjnym ma przekroczyć 50 proc.
  • 30-40 proc. kosztu elektrycznego pojazdu stanowi pakiet baterii, który je zasila.


Według różnych szacunków do 2030 roku po światowych drogach może jeździć od 56 do nawet 160 mln aut elektrycznych oraz hybryd plug-in. Zdaniem ekspertów firmy doradczej Deloitte, rozwój tego sektora stwarza duże szanse rozwoju dla gospodarki globalnej.


- Pierwszy krok, jaki trzeba zrobić w kierunku zwiększenia popularności elektrycznych pojazdów ma na celu przedstawienie klientom korzyści płynących z ich posiadania. Działania te mogą obejmować na przykład zniżki i rabaty na leasing czy zakup tego typu aut oraz sprzętu ładującego, darmową instalację ładowarki, a także specjalne plany taryfowe dla właścicieli. Branża musi zacząć działać już teraz. Odpowiednia edukacja i zachęcanie do zakupu pojazdów elektrycznych mogą na dobre zmienić obraz rynku motoryzacyjnego - mówi Andrzej Zienkiewicz, partner w Zespole ds. Energii i Zasobów Naturalnych Deloitte.


W pierwszej połowie 2018 zostało sprzedanych ok. 3,5 mln samochodów elektrycznych. Obecnie tego typu pojazdy cieszą się największym powodzeniem w Chinach, gdzie stanowią ok. 4 proc. rynku sprzedaży nowych samochodów. Dla porównania w Europie sprzedaż stanowi ok. 2,3 proc., a w Ameryce Północnej 1,6 proc. W Polsce w 2017 roku zostało sprzedanych 484 samochodów elektrycznych, co stanowiło ok. 0,1 proc. całości rynku samochodów osobowych.


- Ważną rolę w procesie zakupu odgrywają taniejące ceny baterii. Producenci wprowadzają nowe, bardziej korzystne dla użytkownika modele o większej pojemności. Jest to o tyle ważne, że 30-40 proc. kosztu elektrycznego pojazdu stanowi pakiet baterii, który je zasila. W rzeczywistości ceny baterii spadły od 2013 roku o ponad 50 proc., z 599 dolarów za kilowatogodzinę do 273 dolarów za kilowatogodzinę w 2016 r. Niewykluczone, że koszt ten zmaleje jeszcze bardziej, potencjalnie dochodząc do 100 dolarów za kilowatogodzinę w 2026 roku, co będzie sprawiać, że pojazdy elektryczne staną się konkurencyjne cenowo w stosunku do pojazdów o napędzie tradycyjnym - wyjaśnia Karol Wierzbicki, ekspert w Zespole ds. Elektromobilności Deloitte.

 


źródło: wnp.pl